wtorek, 9 stycznia 2018

Recenzja fotoksiążki Saal-Digital

Recenzja fotoksiążki Saal-Digital

Dawno, dawno temu znalazłem informację, że można przeprowadzić test fotoksiążki pod warunkiem zamieszczeni później na blogu tejże recenzji.

Wreszcie udało mi się tego dokonać o czym poniżej.

Jednak zanim o samej fotoksiążce, najpierw parę słów o obsłudze klienta. Foirma zlokalizowana jest w Niemczech, co nie przeszkadza jej prowadzić korespondencji z klientem w języku polskim i to bardzo ładną polszczyzną - za to już ogromny plus.

Druga kwestia to cierpliwość! Zgłosiłem się do testu w maju 2017 (dokładnie 2.05). Miałem na to miesiąc. Książkę zrobiłem w grudniu a recenzję pisze w styczniu! Wiem nie świadczy to o mnie najlepiej, jednak trzeba przyznać że dobrze świadczy o firmie, która w tym czasie przysłała mi 16 (sic!) mejli przypominających i za każdym razem zgadzała się na przedłużenie terminu!

A teraz do sedna.

Książka, którą zrobiłem to albumik zawierający kilkadziesiąt zdjęć Nataszy i Ruandy. To moja pierwsza fotoksiążka.

 

Dostępne są różne formaty (pion, poziom, kwadrat) i ilości stron (od kilku do ponad 100) a wydruk odbywa się na grubym papierze fotograficznym. Można też zamówić watowaną okładkę.

Program do składu jest banalnie prosty, oferuje różne wymyślne czcionki do pisania tekstów i nagłówków. W samym programie można docinać zdjęcia, nakładać na siebie i dowolnie komponować. Bardzo użyteczny jest komunikat, o jakości zdjęcia - nie zaskoczy nas wydruk z widocznymi pikselami.



Można album składać on-line lub off-line.

Skład albumu zawierającego 32 strony zdjęć zajmuje nie więcej niż kilkanaście minut. Ważne jest także to, że zdjęcia umieszczane są na wewnętrznych stronach okładki, a także dowolnie na samej okładce. Zadruk okładki oznaczony jest w programie, więc wiadomo jaka część zdjęcia będzie widoczna, a jaka zostanie "zawinięta".

Żadną przeszkodą nie jest także wypadniecie zdjęcia na grzbiecie czy na łączeniu stron - możliwa jest prawdziwa rozkładówka!

 

Zdjęcia można dosuwać do samej krawędzi strony, wtedy będą lekko obcięte, ale nie będzie marginesów.

Jakość druku jest doskonała! Oferowane są także profile kolorystyczne do programów takich jak Lightroom czy PhotoShop aby przeprowadzić tzw. soft-proof, nie zaskoczy nas już dziwaczny odcień zdjęć wynikający z różnych przestrzeni barwnych monitora i maszyny drukarskiej.

Na koniec dostawa - pomimo, że albumik został wydrukowany w Niemczech i stamtąd przywiózł go kurier, był u mnie dwa dni po złożeniu zamówienia przez internet!

Jest to moja pierwsza fotoksiążka ale na pewno nie ostatnia!