Siedlisko Niebieski Szczur na Pojezierzu Drawskim
Właśnie rozpoczęliśmy tu wakacje. Z Nataszką i Ruandą, dziewczyny biorą udział w warsztatach jeździeckich z Dorotą Tyszkiewicz, a ja robię zdjęcia.
Jeśli chcecie zobaczyć, że wieś to doskonały temat dla zdjęć odwiedzajcie blog przez najbliższy tydzień. Postaram się codziennie coś dorzucić.
Miejsce dość odludne, położone wśród pól, lasów i pagórków.
http://niebieskiszczur.zabookuj.eu/
Nasz pokój
Nataszka znalazła też pokoik dla siebie
Żyć nie umierać
Zwierzęta towarzysza nam od początku
A teraz spacer po okolicy
Nawet nocne zdjęcia wychodzą, choć księżyc w pełni.
Dzień drugi
Kolejne zdjęcia z naszego urlopu.
Na początek jeszcze parę detali z naszej miejscówki
Okolica jest równie piękna.
Nasi gospodarze mają jeszcze jeden dom, który niedługo udostępnią gościom.
A w domu pełno zakamarków
Jazda o świcie
Skoro są wakacje wstajemy o 4 rano!
Żeby uniknąć much, dziewczyny zaczynają jazdy o godz 5.00. My mieszkamy najbliżej, więc Nataszka pierwsza.
Inne konie nieco zdziwione ruchem o tej porze
Na ujeżdżalni głównym światłem ciągle księżyc, choć słońce już przy horyzoncie
Z każdą minutą robiło się jaśniej i cieplej.
Nieodstępujący nas kot Majowy
Po jeździe jeszcze spacer po łące.
Następna w kolejce Asia i Wandoo's - o ile kot ich wpuści
Powrót do stajni już w pełnym słońcu.
Dziś pogoda nieco brzydsza, jest czas by uzupełnić wpis o zdjęcia z poprzednich dni.
A dzieje się dużo.
Ewa u której mieszkamy zdecydowała sie na jazdy z instruktorką - Dorotą
Byliśmy na spacerze w lesie
Niech ktoś powie że natura nie znosi symetrii :)Wieczorem było ognisko
Stary dom w którym mieszkamy wieczorem wygląda jeszcze bardziej magicznie.Detale domu, nie przestają mnie fascynować.
Wybraliśmy się też do Świdwina.
Oczywiście zwiedziliśmy zamek. Polecam rozmowę z przewodnikiem na temat historii Ziemi Świdwińskiej - kopalnie wiedzy!Pospacerowaliśmy po mieście
Bardzo podoba mi się, że pomnik postawiony w czasach PRL upamiętnia teraz również ofiary komunizmu.
Był upał - kurtyna wodna cieszyła się popularnością nie tylko wśród dzieci. |
Zaskoczeniem było ogromne stado kawek, nic sobie nie robiły z ludzi. |
Ale przecież jesteśmy na obozie jeździeckim, nie może więc zabraknąć zdjęć dziewczyn na koniach.
Justyna na Katii |
Asia na Wandoo's Wind of Joy |
Łucja na Fijacie |
Na koniec dzisiejszego wpisu jeszcze trochę zwierząt bo zwierzęta wszyscy lubią :)
Misza |
To już ostatnia aktualizacja.
Wróciliśmy już chwilę temu, ale ciągle myślę o naszym tygodniu w Karsiborze.
Świetnie się tam bawiliśmy |
Koniki biegały... |
A po pracy, był czas na spacery, czasem z kobyłką
Nasi gospodarze dbali by nam się nie nudziło.
Na przykład zabrali nas na wieżę obserwacyjną
Można się było zadumać |
I nad wodę
A na koniec Ewa pozwoliła mi wziąć swojego konia na spacer i jeszcze zdjęcie nam zrobiła!
fot. Ewa Murach |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz