Polskość na Białorusi
Byłem tylko na Grodzieńszczyźnie i Nowogródczyźnie. Tu ślady polskości są bardzo wyraźne.
Ludzie posługują się na co dzień mieszanką białoruskiego, polskiego i rosyjskiego. Liczę na to że Naród Białoruski swoją tożsamość odnajdzie w sposób inny niż opozycja do Polskości. Tymczasem zapraszam na gawędę o śladach Polaków, a jest ich co nie miara.
Zaczniemy z przytupem. Od najważniejszego rodu - Radziwiłłów. Czy to zwykli zdrajcy czy wielcy patrioci, nie mnie oceniać.
Wątpliwości nie mam, że Nieśwież - gniazdo rodu - robi wrażenie.
Białorusinom trzeba oddać, że pięknie je restaurują.
Dziedziniec wielości rynku średniego miasta
Wnętrza zachwycają
Detale - trudno się przyczepić - tu kafle pieca. A nie wierzę, że przetrwało to sowiety!
Pięknie odrestaurowano także farny kościół w Nieświeżu. Mieści on szczątki rodziny.
Kolejny zamek tej rodziny - Mir.
Styl zgoła odmienny, ale odnowa, pierwsza klasa.
Rozmiaru arrasu nie trzeba tłumaczyć
Przepięknie. Warto pokonać wszystkie schody. Czynne do 18, toaleta w bramie w zewnętrznym wale.
Po Radziwiłłach czas na Wieszcza.
Że w nowogródzkiej mieszkał stronie, wszyscy wiemy.
w tym domu mieści się muzeum
a w nim cymbały - na takich Jankiel grał swój koncert.
Jednak urodził się i wychował, a także najlepsze czasy młodości spędził młody Adam w Zaosiu.
Zrekonstruowano tam jego dom rodzinny.
A sielanka trwa...
Jak Nowogródek ma Mickiewicza, tak Grodno ma Orzeszkową. Dom, w którym mieszkała do śmierci, mieści jej muzeum.
Niedaleko jest faktyczny grób Jana i Cecyli Bohatyrowiczów
Okolica jest znaczona rodzinnymi groby
A nic nie jest tak klimatyczne jak fragment "Nad Niemnem" przy mogile powstańców roku 1863. Czyta Michał Rzepiak nasz pilot/przewodnik/organizator.
Z jego inspiracji wyposażyliśmy się w pomoc dla Rodaków: proszki do prania, kawę herbatę, i najlepsze - modlitewniki dla osób starszych, z powiększoną czcionką.
Białoruś nie tylko literatura. Kościół Bazylianów (poniżej) był ostatnim w Grodnie, w którym odprawiano msze po polsku w czasach ZSRR. Nasza przewodniczka opowiadała, jak źle było to widziane w Białoruskiej SRR.
Natomiast w katedrze - także w Grodnie, jest obelisk hrabiego Tyzenhauza. Miał stanąć w bardziej reprezentacyjnym miejscu, ale historia mu nie sprzyjała.
Katedra olśniewa. Na szczęście nie podzieliła losu Fary Witoldowej, którą któregoś poranka w latach sześćdziesiątych XX wieku kolektyw komsomolski wysadził w powietrze.
Grodno jest także symbolem upadku naszego kraju. Tu właśnie obył się ostatni sejm Pierwszej Rzeczypospolitej. W tym pałacu w roku 1793 zatwierdzono II rozbiór Polski.
Tak dziś wygląda pałac królewski i miejsce Sejmu. Komuniści usadowili tu siedzibę komitetu. To by się król Staś ucieszył.
A skoro o rozbiorach mowa to trudno nie wspomnieć Tadeusza Rejtana, którego rodziny dwór stoi do dziś:
Z kaplicy, w której pochowano naszego bohatera, niewiele zostało. Dobrze że białoruski minister kultury uznał ją za zabytek.
Innych śladów jest na pęczki. W Nowogródku Jagiełło poślubił swoją czwartą żonę, która wydała na świat tak wielu jagiellońskich królów.
Upamiętnia to tablica
Płyty, takie jak poniższa, można znaleźć w wielu kościołach.
Częściej znikają ślady historii najnowszej. A ta też nie jest łatwa. Siostry Nazaretanki oddały życie za zakładników wziętych przez Niemców w czasie okupacji.
Polskie pomniki na cmentarzach trwają, o ile o nie dbamy.
Są tu także ślady Armii Krajowej
Czasem bezimienne
A czasem tylko trochę mniej anonimowe
Trwa też pamięć o obrońcach z 1939 roku i z roku 1920.
Czasem chcielibyśmy, aby nasi bohaterowie byli bardziej upamiętnieni.
A czasem cud, że w ogóle są po nas ślady.
Że jest o co dbać, wątpliwości nie ma.
Za słowami Marszałka: "Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości".
Ale od zapomnienia dzieli nas naprawdę niewiele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz