"Kanon fotografii" Bruce'a Barnbauma.
Ostatnio przeczytałem świetną książkę, wbrew tytułowi nie daje ona cudownych recept jak skomponować idealne zdjęcie.
Ideę książki oddaje jej podtytuł: "W poszukiwaniu indywidualnego stylu".
Przeglądając internet natkniemy się na szereg złotych rad:
- nigdy nie umieszczaj fotografowanego obiektu w centrum kadru,
- broń Boże linia horyzontu nie może dzielić zdjęci na pół,
- symetria jest zawsze zła,
- zdjęcie musi zawierać możliwie duży zakres tonalny (duży kontrast),
- musisz stosować zasadę złotego podziału (no w ostateczności trójpodziału)
- etc.
Autor książki na podstawie swoich prac przekonuje nas, że takie reguły nie istnieją,a wszystko zależy wyłącznie od nas.
Oczywiście wprowadza pojęcie kompozycji i omawia wszystkie ważne jej elementy. Po lekturze tej książki doszedłem do wniosku, że kolor jest takim samym elementem kompozycji jak kształt czy faktura czy kadrowanie.
To zdjęcie zrobione jest wbrew powszechnie powtarzanym regułom (jest prawie idealnie symetryczne, główny obiekt jest w centrum kadru, a dominujące linie krzyżują się w centrum) a jednak uważam za jedno z lepszych.
Może o pozytywnym odbiorze tej fotografii zdecydowała równowaga? (Bardzo jasne zachodzące Słońce równoważone jest przez ciemną sylwetkę przechodzącej dziewczyny).
Książka Bruce'a Bernbauma jest kopalnią wiedzy o zasadach fotografowania, a przede wszystkim ogromną zachętą to własnych eksperymentów. Autor zaczynając od najbardziej abstrakcyjnych pojęć takich jak entuzjazm w fotografii dochodzi do technicznych kwestii obróbki zdjęć w Photoshopie, a nawet odpowiedniej prezentacji odbitek.
Zachęcam do lektury, tym bardziej, że książka znajduje się w zasobach szczecińskiej Miejskiej Biblioteki Publicznej i w związku z tym dostępna jest za darmo :)
Ideę książki oddaje jej podtytuł: "W poszukiwaniu indywidualnego stylu".
Przeglądając internet natkniemy się na szereg złotych rad:
- nigdy nie umieszczaj fotografowanego obiektu w centrum kadru,
- broń Boże linia horyzontu nie może dzielić zdjęci na pół,
- symetria jest zawsze zła,
- zdjęcie musi zawierać możliwie duży zakres tonalny (duży kontrast),
- musisz stosować zasadę złotego podziału (no w ostateczności trójpodziału)
- etc.
Autor książki na podstawie swoich prac przekonuje nas, że takie reguły nie istnieją,a wszystko zależy wyłącznie od nas.
Oczywiście wprowadza pojęcie kompozycji i omawia wszystkie ważne jej elementy. Po lekturze tej książki doszedłem do wniosku, że kolor jest takim samym elementem kompozycji jak kształt czy faktura czy kadrowanie.
To zdjęcie zrobione jest wbrew powszechnie powtarzanym regułom (jest prawie idealnie symetryczne, główny obiekt jest w centrum kadru, a dominujące linie krzyżują się w centrum) a jednak uważam za jedno z lepszych.
Może o pozytywnym odbiorze tej fotografii zdecydowała równowaga? (Bardzo jasne zachodzące Słońce równoważone jest przez ciemną sylwetkę przechodzącej dziewczyny).
Książka Bruce'a Bernbauma jest kopalnią wiedzy o zasadach fotografowania, a przede wszystkim ogromną zachętą to własnych eksperymentów. Autor zaczynając od najbardziej abstrakcyjnych pojęć takich jak entuzjazm w fotografii dochodzi do technicznych kwestii obróbki zdjęć w Photoshopie, a nawet odpowiedniej prezentacji odbitek.
Zachęcam do lektury, tym bardziej, że książka znajduje się w zasobach szczecińskiej Miejskiej Biblioteki Publicznej i w związku z tym dostępna jest za darmo :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz