Relacja z Brukseli
Na dwa dni zostałem wysłany przez pracodawcę do Brukseli na szkolenie. Skądinąd bardzo ciekawe, ale oczywiście nie mogłem nie skorzystać z okazji i nie wziąć aparatu.
Niestety ze względu na porę roku większość zdjęć była robiona po zmierzchu, a statyw nie zmieścił się do walizki.
Lot z Berlina o zachodzie słońca.
Tu było szkolenie
A u Pana Marszałkowskiego mieszkałem :)
Spacer po mieście rozpocząłem od katedry
Robi na prawdę ogromne wrażenie
Trochę byłem zdziwiony całkowicie laicką wystawa zdjęć
W parku przed katedrą stoją byki?
Następnie trafiłem do Parku, obok którego znajduje się Pałac Narodowy (czymkolwiek jest)
A to już Grand Place
Bruksela jest miastem dwujęzycznym - to wszyscy wiedzą, ale czemu mają dodatkowe nazwy ulic? Tu ulica Lucky Luka.
A teraz Delirium Tremens - knajpa słynna na całą okolicę
27 nalewaków z piwem, oczywiście w każdym inne: od lagerów, przez IPA, Lambic, słynny belgijski Kriek po niebieskie piwo (pewnie ze smerfów).
Liczba w % po lewej to zawartość alkoholu, trzeba baaardzo uważać!
Zawsze się zastanawiam skąd barmani wiedza w którym kranie co jest??
Tak się nalewa piwo - to dla naszych barmanów co sączą piwo żeby przypadkiem się nie spieniło.
Oczywiście przelewającą się pianę się zgarnia i dolewa piwa a nie czeka czy "dojedzie do kreski".
Mniam!
Nie mogłem sie oprzeć małemu selfie
Drugiego dnia poszedłem obejrzeć bazylikę niedaleko naszego regionalnego mieszkania.
Bazylika jest fantastyczna - choć nie udało mi się do niej wejść - czynna tylko do 17.00 to robi niesamowite wrażenie. Zaplanowana pod koniec XIX wieku ukończona w roku 1970. Budowę przerywały obie wojny światowe.
Na koniec ciekawostka, adoracja sakramentu jest możliwa cały czas ale poza godzinami otwarcia wejście tylko dla ludzi z odznakami (znaczkami)?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz