Papinian Cup czyli prawniczy turniej squash'a
W ostatnią sobotę 7.02.2015 kolega z dawnych lat Patryk Zawadzki poprosił mnie o zrobienie kilku zdjęć na organizowanym przez niego turnieju squash'a środowisk prawniczych.
Cóż, nie jest to zadanie łatwe.
Squash to gra dynamiczna, ale widowisko traci, szczególnie gdy kort daje podgląd wyłącznie z tyłu.
Do tego świetlówkowe światło wymieszane z wpadającym przez okna światłem dziennym i fotografowanie przesz szyby, w których wszystko się odbija: widzowie, banery, telewizory, etc. Grube szyby nadają jeszcze dodatkowego zielonego zafarbu scenie.
I jeszcze pytanie, co zrobić żeby wszystkie zdjęcia nie były takie same? Jak oddać żywiołowość gry i jej sportowego ducha?
Oczywiście, ważny jest dobry moment zrobienia zdjęcia, zawodnik nie powinien być do obiektywu tyłem, zaś przodem jest rzadko, więc chociaż bokiem...
Jeśli chcemy zamrozić akcję na zdjęciach, potrzebujemy krótkich czasów, rzędu 1/1000s. W dość ciemnych pomieszczeniach przy ciemnych obiektywach rzędu f4.0 zmusza do podniesienia czułości ISO (czasem musiałem przekroczyć 1600).
Osobiście wolę kiedy ruch widać dzięki rozmytym końcom rakiet, pozwalają na to czasy rzędu 1/320s. To 1,5 działki więcej światła, czyli ISO nie 1600 a 640, czyli znacznie mniej szumów.
Jeśli już decydujesz się na zdjęcia na wysokiej czułości to dobrze je doświetlaj - szum jest zawsze najgorszy na ciemnych partiach zdjęcia.
Niestety brudne ściany nie pomagają.
Sprawdzają się zdjęcia z rogu kortu szerokim obiektywem (tu większość 19 mm na pełnej klatce), jeszcze lepiej byłoby z poziomu kolan zawodnika, ale niestety nie zawsze jest to możliwe (tu - z powodu reklam)
Można próbować łapać dwie przestrzenie: na korcie i poza nim.
Jak na każdych zdjęciach sportu nie może zabraknąć relacji z ławki rezerwowych.
Zawsze fajnie wychodzą sympatyczne gesty zawodników.
(Niestety odbicie telewizora w szybie psuje zdjęcie, a w sporcie na ma powtórek.)
I emocje po rozegranym meczu, (tu niestety tyłem).
I coś na przyszłość: warto umyć szyby przed turniejem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz