Nocne zdjęcia
Jest zima i oprócz tego, że musi być zimno, może być pięknie. Lubię zimę za to, że na zdjęcia o poranku nie trzeba wstawać o 4 rano, i że cały dzień mamy niskie słońce. Ale najbardziej lubię za to, że nocne zdjęcia są naprawdę nocne i można je zrobić już o 20!
W zimie mamy też często doskonałą przejrzystość powietrza - szczególnie jak jest duży mróz. To zachęca do nocnych zdjęć. A nocne zdjęcia możemy zrobić nawet z okna czy balkonu w środku miasta.
Jednak nie jest to tak oczywiste jakby większość z nas myślała. A przede wszystkim inaczej niż "myśli" większość z naszych aparatów!
Typowy aparat, któremu każemy zrobić zdjęcie w nocy "pomyśli" tak:
Jest ciemno, trzeba wpuścić do obiektywu maksimum światła, a jak tego braknie zwiększyć czułość i może jeszcze dobłyskać lampą.
Dostaniemy zdjęcie jakiego nikt by nie chciał - ale pełno ich na FB :)
Będzie: albo z wyjaranym pierwszym planem i czarnym tłem (lampa), albo z kosmicznym szumem (czułość), a w najlepszym wypadku dziwnymi kolorami i mocno nieostre.
Ale przecież chcemy zrobić piękne zdjęcie w nocy!
Na przykład takie:
Dane z EXIF tego zdjęcia: 44mm, ISO 200, f.11, czas: 6s, |
Żeby zrobić takie zdjęcie potrzebujemy:
- aparat z manualnymi ustawieniami,
- statyw - może być najtańszy (w internecie od 30 zł),
- wężyk spustowy (opcjonalnie).
Aparat stawiamy na statywie. Statyw stawiamy stabilnie!
Tu uwaga: jeśli nie musisz, nie rozkładaj wszystkich sekcji nóg statywu - im lżejszy statyw i im wyższy, tym mniej stabilny. Statyw rozkładasz od sekcji najgrubszych, po najcieńsze, tej pojedynczej, wysuwanej, w ogóle nie polecam. Jeśli statyw ma haczyk pod spodem, to możesz go obciążyć np. torbą od aparatu - poprawi to stabilność całości.
Tryb działania aparatu ustawiamy na M.
Ci, którzy nie lubią tego trybu wybierają A (Av w Canonie) i ustawiają kompensację ekspozycji na -2 lub -3 (dojdziemy do prawidłowej wartości).
Czułość ISO zmniejszmy do najmniejszej naturalnej czyli ISO 100 lub 200 (zależy od modelu aparatu). To uchroni nas przed szumem psującym zdjęcie.
Wyłączmy stabilizację! Niezależnie czy jest w obiektywie czy w body aparatu. Choć wydaje się to niewiarygodne, stabilizacja czasem może powodować poruszenia, jeśli aparat jest osadzony na statywie. A jej czas reakcji i tak nie pozwoli wygasić drgań spowodowanych ruchem lustra.
Następnie kadrujemy naszą scenę. Tu warto zwrócić uwagę na źródła światła blisko nas. Mimo, że nie widać ich w wizjerze (w nocy w ogóle niewiele w nim widać :) ) to światło będzie się sączyć ze wszystkich stron.
Na tym zdjęciu z lewej strony pojawia się pomarańczowe światło latarni, mimo że nie było jej widać!
Wracając do ustawień: przesłonę ustawiamy na 11 lub 16. Zupełnie inaczej niż proponuje aparat - będzie jeszcze bardziej ciemno, ale to gwarantuje nam:
1. dużą ostrość zdjęcia,
2. piękne gwiazdki z punktów światła,
3. wydłużenie czasu naświetlania.
Czas ustawiamy o 2 lub trzy działki niżej niż sugeruje aparat. To pewnie będzie jakieś 20-30 s. Ale i to może okazać się niewystarczające. Lustrzanki mają najdłuższy czas naświetlania możliwy do ustawienia na 30 sekund.
Jeśli nie jesteśmy zadowoleni z wyników możemy wydłużyć czas. Mając wężyk spustowy z blokadą spustu (kilkanaście zł) tylko od nas zależy jak długo będzie ona otwarta.
Wtedy ustawiamy aparat na M, i tak długo kręcimy pokrętłem czasu, aż dojdziemy do ustawienia "B" [bulb]. To ustawienie otwiera migawkę tak długo, jak długo trzymamy wciśnięty spust. Wężyk pozwala uruchamiać spust bez szturchania aparatu.
Niektóre aparaty mają opcję opóźnienia wyzwalania migawki, czyli na 1 sekundę przed otwarciem migawki podnoszą lustro. Moje poprzednie aparaty Sony (A580 i A100), miały opcję samowyzwalacza 2 s., który podnosił lustro na 2 sekundy przed otwarciem migawki. Bardzo zaawansowane aparaty (np. mój Nikon D700) mają opcję "mirror lock up", pozwalającą podnieść lustro zanim otworzymy migawkę.
Samowyzwalacz to rozwiązanie dla osób bez wężyka. Dzięki niemu wciśnięcie spustu nie wpłynie na drgania aparatu.
Dlaczego to takie ważne? Naciśnięcie spustu i "klapnięcie" lustra, czasem powodują tyle drgań w aparacie, że zdjęcia wychodzą nieostre.
I jeszcze jedno
Można zrobić też ostre i zarazem niezłe zdjęcie z ręki, takie jak to poniżej. Szczególnie w obcym mieście, gdy nie mamy statywu. Ale zawsze warto postarać się bardziej. W dzisiejszym świecie "dobrze" to za mało.
Najważniejsze, idźcie i róbcie zdjęcia, praktyka jest niezastąpiona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz