czwartek, 31 stycznia 2013

Fotografujemy zimę!

Co prawda przyszła odwilż, ale już niedługo mają wrócić mrozy i śniegi.


Piękny zimowy krajobraz zachęca do fotografowania, tylko dlaczego nasze zdjęcia często wychodzą taki ciemne? Czemu śnieg jest różowy, niebieski lub zielonkawy i jak sobie z tym radzić?


Na początek dlaczego zdjęcia na śniegu wychodzą szare i za ciemne skoro jest, aż za dużo światła?

Odpowiedź jest prosta: właśnie z tego powodu! Światła jest dużo a scena jest bardzo jasna, brak dużych ciemnych obszarów. To wszystko powoduje, że nasz aparat a raczej jego oprogramowanie stwierdza, że należy wszystko przyciemnić. Spowodowane jest to pewnymi wzorcami oraz próbą dostosowania świata zastanego do typowych sytuacji zdjęciowych.
Przy bardzo jasnych scenach,światłomierz dyktuje automatyce aparatu złe ustawienia.
Żeby zdjęcie wyszło podobne do rzeczywistości konieczna była korekta ekspozycji o +1,3 EV (na obrazku podgląd pliku exif z zaznaczoną korektą ekspozycji).

Dla nas ważne jest żeby pamiętać: bardzo jasna scena - ustawiamy dodatnią korektę ekspozycji,
Bardzo ciemna scena - korygujemy ekspozycję w dół.
Korekta w aparatach Sony oznaczona jest jako AV, ale w aparacie każdej marki znajdziemy charakterystyczny czarno-biały kwadrat z plusem i minusem.

Tak, wiem że to nie intuicyjne, skoro jest ciemno to korekta przecież powinna starać się rozjaśnić! Wręcz przeciwnie w jasnych scenach korygujemy na plus w ciemnych na minus. Ma to zastosowanie także do zdjęć nocnych, kiedy aparat ustawia parametry tak, że fotki wychodzą dużo jaśniejsze niż rzeczywistość (wówczas oczywiście korygujemy na minus). 

Często zimą mamy do czynienia z silnie rozproszonym światłem (słońce świeci przez grubą warstwę chmur i wydaje się, że to całe niebo świeci). W takich sytuacjach aby aparat nie serwował nam coraz to nowych niespodzianek, warto ustawić ręczną ekspozycję. Wtedy wszystkie zdjęcia zrobione w tych samych warunkach będą miały taki sam stopień naświetlenia.










No dobrze, ale miało być łatwo a ja tu o manualnej ekspozycji, jak za króla Ćwieczka!
Co więc robić? 
1. Ustawiamy aparat na auto (lub P),
2. Ustawiamy odpowiednią korektę (w zimie na "+"),
3. Robimy zdjęcie próbne,
4. Jeżeli jesteśmy zadowoleni z rezultatu - zapamiętujemy wartości kluczowe: czułość "ISO", wartość przesłony "f" i czas "s".
5. Jeśli nie jesteśmy zadowoleni zmieniamy korektę do momentu aż będziemy :)
6. Ustawiamy aparat w tryb manualny - M i wprowadzamy zapamiętane parametry czułości, przesłony i czasu.
7. Voila - wszystkie następne zdjęcia są tak samo naświetlone!
 

O radzeniu sobie z przekłamanymi kolorami napiszę jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz