wtorek, 21 kwietnia 2015

Zawody w jeździeckie w hali.

Jak fotografować halowe zawody w skokach przez przeszkody - na przykładzie Budzistowa.

W zeszłą sobotę (18.04.2015), w pięknym podkołobrzeskim ośrodku jeździeckim w Budzistowie odbyły się zawody w skokach przez przeszkody.

Fotografowanie w tych warunkach nie jest łatwe. Dlaczego?
1. W hali jest ciemno - dużo ciemniej niż na zewnątrz, nawet w pochmurną pogodę.

Żeby uzyskać i tak dość ciemne zdjęcie trzeba było dać parametry: ISO 800, f5,6, 1/100s. A już i tak okna są przepalone.
2. W hali mamy ograniczone pozycje fotograficzne. Z zasady, w małych halach - jakie niestety dominują - publiczność i fotografowie mają udostępniony jeden, krótki bok parkuru.
Ponieważ zdjęcia robimy tylko z przedniej półsfery (od przodu, ewentualnie z boku, nigdy z tyłu!) mamy ograniczoną ilość przeszkód, a nie chcemy żeby wszystkie zdjęcia były takie same.
W powyższym ustawieniu do dyspozycji były tak na prawdę trzy przeszkody z ośmiu. Dobrze że sędziowie wskazali piątkę (skrajnie na prawo) jako próbną, którą prawie każdy skakał przed konkursem - dlaczego zobaczycie na następnych zdjęciach.
Dlatego zanim zacznie się konkurs, przejdź się po parkurze z jeźdźcami, zastanów skąd wyjdą dobre zdjęcia.

3. Jeśli na dworze jest słonecznie ale z chmurami, światło w hali zmienia się w zależności od światła na zewnątrz. Jeśli do tego zapali się jakieś światła, zapanowanie nad kolorem zdjęć będzie trudne. Dlatego zawsze fotografujemy w RAW-ach! Żeby jednak ułatwić sobie późniejszą obróbkę proponuję ustawić na sztywno balans bieli - tu nieźle sprawdziło się 5500K. Poprawki były drobne.

Zmiany kolorystyki widać najlepiej na siwych koniach - jak na Malfoyu. To zdjęcie wymagało minimalnej korekty balansu bieli.
Ten sam Malfoy, nabiera zielonkawego zafarbu w cieniu. 
4. Często hala jest nierówno oświetlona, na przykład część jest w głębokim cieniu a część bezpośrednio oświetlona przez światło. Dlatego fotografujemy na ustawieniach ręcznych [M]. Z mojego doświadczenia wynika, że aby zdjecia były nieporuszone, czas powinien być nie dłuższy niż 1/500s, a jeszcze lepiej min 1/640s. To niestety powoduje, że przy jasnych obiektywach, klasy f2,8, czułość rośnie do ISO 800. Przy typowych teleobiektywach o świetle 5,6 trzeba posunąć się aż do ISO 3200 a tego większość matryc już nie znosi i pojawia się nieładny szum. 
Ale mimo tego nie używajcie proszę flesza! To po pierwsze oszukuje automatykę aparatu (wbudowane lampki mają typowo do 12 m zasięgu, to za mało żeby cokolwiek oświetliły na parkurze, ale aparat ze względu na synchronizację z lampą ustawia się na czas rzędu 125s). Co najważniejsze jednak to straszy konie, a w końcu to zawodnicy są tu najważniejsi a nie nasze zdjęcia.

Takie światło oszukuje automatykę aparatu. Dlatego zawsze jeździec wyjdzie za ciemny.
5. Fotogafuj z różnych miejsc. Najgorsze to jak wracamy do domu i okazuje się, że mamy 200 takich samych zdjęć - tylko dlatego że nie chciało nam się wstać z ławki. Prawie zawsze da się wejść na coś, ale dobrze się sprawdzają zdjęcia z dołu, szczególnie w niskich klasach - wydaje się wtedy że konie skaczą więcej niż kilkadziesiąt centymetrów.
Odpowiedni kadrując to zdjęcie można sprawić żeby wydawało się, że przeszkoda jest większa niż w rzeczywistości. Ale tu spójrz na maść konia, daleko mu do siwka - bardziej jakiś sino-niebieskawy.
6. Warto też wyjść czasem na rozprężalnię, szczególnie zanim zacznie się konkurs główny.
Choć fotografowanie w pełnym słońcu wcale nie jest łatwe - tak zrobione zdjęcie może się podobać, ale trudno rozpoznać na nim zawodniczkę.


7. Warto zadbać te o parę detali. Żadna porządna relacja z zawodów nie może się bez nich obejść.

Nic tak nie cieszy oka jak taca pełna kolorowych flo.
 8. Ale najważniejsze w fotografii, także na zawodach, to pamiętać że fotografia jest sztuką. Konie to wdzięczny temat i wcale nie prawdą jest że: "koń jaki jest każdy widzi".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz