niedziela, 28 lipca 2013

Fotografujemy zawody jeździeckie cz.2

1. Fotografujemy ujeżdżenie.

Pomimo, że zawody w ujeżdżeniu wydają się być mniej dynamiczne od skokowych, to są większym wyzwaniem dla fotografa. Przy skokach ważne by koń był w skoku lub dynamicznym zakręcie. W ujeżdżeniu musi być w odpowiedniej fazie ruchu. Zarówno stępa, kłusa jak i galopu. W skokach często najważniejsze jest by przejechać bez zrzutki i w odpowiednim czasie, w ujeżdżeniu by jeździec i koń działali jako jedno. To bardzo elegancka dyscyplina i takie muszą być nasze zdjęcia.

2. Zawody.

Zarówno w ujeżdżeniu jak i skokach na zawodach jest przynajmniej kilkanaście osób z dobrym sprzętem. Skoro nie możemy konkurować sprzętem, to spróbujmy pomysłowością. Popatrz jak wszyscy robią zdjęcia?
Stojąc cały dzień tam gdzie akurat stanęli. W obu dyscyplinach:  Pomyśl, z jakiego kąta konie i jeźdźcy wypadną najlepiej. Tu dobrze zastanowić się nad układem parkuru ew. jechanym programem. 

Gdzie jest słońce, czy jeźdźcy nie będą mieli głębokich cieni na twarzach, lub przepaleń na białych czaprakach.
Pamiętaj rób zdjęcia tylko z przodu lub boku, nigdy z tyłu (szczególnie w skokach).

Zwróć uwagę na zachowania jeźdźcy na którego zdjęciach Ci zależy. Jeśli Twój kolega / koleżanka w każdym skoku pochyla się na lewo i ani trener ani żadna siła nie mogą tego zmienić, to stań tak by możliwie dobrze wyszedł.
 

Zmień perspektywę. Nawet skoki klasy LL, sfotografowane z dołu mogą wyglądać dramatycznie.
Nie zawsze teleobiektyw jest najlepszą opcją. Czasem lepiej użyć szerokiego kąta. Najlepiej ustawić aparat na statywie koło przeszkody i zdalnie go wyzwalać z szerokim obiektywem wycelowanym z dołu do góry... Zdjęcia będą super, tylko nie miej do mnie pretensji jak spłoszysz konia klapaniem lustra!



Pamiętaj o drugim planie zdjęć. Najlepsze zdjęcie na tle śmietnika (dość powszechnego w naszych stajniach), będzie brzydkie.

Na tym zdjęciu ładnie wyszedł i zawodnik i koń, szkoda tylko że giną na tle ciągnika i koniwozu, panowie z browarami też uroku nie dodają.

Czasem warto wykorzystać chmury. Z mojego doświadczenia wynika że najlepsza jest zieleń drzew lub krzaków albo niebo. Puste niebo bywa nudne, ale z chmurami, to co innego.
Podkreślenie chmur w późniejszej obróbce nadaje zdjęciu dramatyzmu.

Baw się i bądź kreatywny, to najlepszą recepta na dobre zdjęcia. Pamiętaj o odpowiednim kadrze, Twoim obiektem jest zawodnik i koń, to oni muszą wypełniać scenę, na szczęście dziś łatwo poprawić kadr później (dzięki obróbce w programie graficznym i dużym ilościom pikseli).

Jeszcze parę uwag:
- pamiętaj od zdjęć ważniejszy jest wynik zawodów. Nie strasz koni! Czasem miejsce przy samej barierce parkuru czy czworoboku to zły pomysł.
- człowiek z uniesionymi rękami trzymający dziwny, podłużny przedmiot może być dość straszny :-).
- nie chcesz mieć na sumieniu upadku, a jeszcze bardziej nie chcesz mieć na głowie wściekłego rodzica, którego dziecko dostało za mało punktów.

3. Rozprzężalnia

To bardzo niedoceniane miejsce. Tam możesz być blisko zawodnika nie obawiając się złego wyniku. możesz pozwolić sobie na ciekawe, kreatywne kadry.  No i jak rodzicowi zależy na zdjęciach córki, a Ty nie masz czasu czekać do przejazdu, to jest okazja do zrobienia zdjęć :)
W mojej opinii relacja z zawodów bez ujęć z rozprężalni jest niepełna.


W trakcie ocenianego przejazdu rzadko jest możliwość zrobienia takiego zdjęcia. Na rozprężalni owszem.

Teraz trochę o sprzęcie i korzystaniu z niego:

Dobrze mieć dość długi i jasny obiektyw (najlepiej coś rzędu 70-200, 2.8). Oczywiście są drogie. Jak nie mamy, używamy kita, czy co tam mamy. To często coś rzędu 105mm, czasem mamy jakieś 75-300/5.6.
W jeździectwie ważne jest by dobrze ustawić ostrość i zamrozić ruch. Dlatego dążymy do krótkich czasów rzędu 1/1000s. (trudne przy f 5.6) i wyłączamy stabilizację! Przy tak krótkich czasach niczego nie wnosi, a utrudnia pracę AF, do tego nieprzewidywalne działanie przy ruszających się obiektach prowadzi do wielu nieostrych zdjęć.

Ustawianie wysokich czasów, będzie skłaniało do niskich wartości przysłony - to zrozumiałe automatyka aparatu będzie dążyła do poprawnego naświetlenia kadru. To może powodować powstawanie aberracji chromatycznych nazywanych często frindżingiem (z ang. fringe) czyli fioletowych obwódek na pograniczu czerni i bieli.

niedziela, 7 lipca 2013

Koszykówka

Fotografujemy koszykówkę.

Zostałem poproszony przez organizatorów turnieju Gryf Basket Cup 2013 o fotograficzna relację z wydarzenia. Można ją zobaczyć na stronie: http://gryfbasketcup.pl/galeria/

Fotografowanie sportu to zadanie niełatwe, szczególnie sportu tak dynamicznego jak koszykówka uliczna - streetball. Zdanie było tym trudniejsze, że równolegle (na sąsiadujących boiskach) grali ze sobą zawodnicy pełnosprawni i niepełnosprawni - na wózkach.

Sprawę trochę ułatwiała pogoda - rzadko zawody koszykarskie odbywają się na świeżym powietrzu, a jeszcze rzadziej pogoda współpracuje z fotografem :)

Jak sprzęt nam się przyda?
Oczywiście standardowy zoom który dostaliśmy razem z aparatem, dobrze jakby był trochę dłuższy niż 18-55mm np. coś stylu 18-105mm albo 24-105mm.
Użycie "sportowego" teleobiektywu np 70-200 f2,8, czy popularnych 75-300 f5,6, wymaga dużych umiejętności, choć może dać bardzo dobre efekty.
Jeśli masz to weź monopod i wężyk spustowy (pilota).

A teraz to co najważniejsze czyli zdjęcia.
Na początek zawodnicy na wózkach:

Najlepiej wychodzą zdjęcia robione na średnim zoomie z aparatem na poziomie oczu koszykarzy.

Użycie zoomu i małej przesłony pozwala na dynamiczne zdjęcia z wyodrębnieniem zawodników z tła.

Rzuty osobiste i początkowa walka o piłkę to momenty kiedy mamy chwilę na kompozycję, na dobre przemyślenie układu zdjęcia - to raczej rzadka możliwość w fotografii sportowej.
Tak jak w zwykłej koszykówce, tu też nieźle sprawdzają się szerokie plany, pozwalające uchwycić całe drużyny.
 
 Zastosowanie szerokiego kąta może zdynamizować zdjęcie, szczególnie kiedy robimy zdjęcia spod tablicy i z poziomu parkietu. Trzeba tylko pamiętać, że to dość niebezpieczne miejsce do przebywania :)

 Jasny teleobiektyw pozwoli zrobić portret gracza w czasie akcji.
Nie zapomnijmy także o momencie wręczania nagród, to też moment na zdjęcie organizatora - w końcu bez niego by się to nie odbyło.
W fotografii tradycyjnej koszykówki można znaleźć wiele bardzo dynamicznych momentów, więc ważne żeby aparat robił zdjęcia na krótkim czasie (max 1/250s). I co ważne ustawiamy śledzenie ostrości (ciągła ostrość) i wyłączamy stabilizację matrycy/obiektywu. W dynamicznych ujęciach będzie przeszkadzać starając się przeciwdziałać naszym ruchom.

Tu też się sprawdzają ujęcia z dołu. 

Zawsze przed zrobieniem zdjęcia czy ich serii warto pomyśleć o jego ostatecznym wyglądzie,  wszechobecny w naszym kraju śmietnik reklamowy, może popsuć fajne zdjęcie. W tym przypadku wzrok przyciągają roznegliżowane panie z billboardu.
 
W koszykówce dobrze wychodzą zdjęcia z góry, ale co zrobić jeśli nie na co się wspiąć? Tu z pomocą przychodzi monopod, wężyk spustowy i szerokokątny obiektyw. Wymaga to pewnej wprawy, ale w dobie aparatów cyfrowych z ruchomymi ekranami podglądu na żywo jest to dość proste.


czwartek, 23 maja 2013

Zdjęcia sportowe cz.1

Wszechstronny konkurs konia wierzchowego (WKKW) 

to doskonała okazja dla wypróbowania swoich sił w fotografii sportowej.

Postaram się zilustrować moja zalecenia kilkoma niezłymi i paroma słabymi zdjęciami :)

Przygotowania.

1. Do fotografii na dworze, przy pięknej pogodzie warto odpowiednio się ubrać. Tak żeby nie było nam za gorąco, ale też żebyśmy mogli usiąść na ziemi. nie zapominamy o czapce lub innym nakryciu głowy (daszek przeszkadza w zdjęciach, okulary raczej się nie przydadzą)
2. Bierzemy aparat z pojemną i szybką kartą - nie chcemy by nasz aparat był spowalniany przez zapis na karcie. Dużo, szybko robionych zdjęć to część sukcesu. Oczywiście duża szybkość robienia zdjęć będzie zaletą, wystarczy 5 kl/s. Oczywiście wybieramy zdjęcia poklatkowe.
3. Ustawiamy rejestrację obrazów jpg. - zasadniczo rekomenduje fotografowanie w RAW, ale ze względu na ilość zdjęć ich objętość, a także szybkość z jaką musimy nimi dysponować, proponuję najwyższej jakości jpg.
4. Wyposażamy się w teleobiektyw - może być tani 75-300 f5,6, ale ja zalecam 70-200 f2,8. (Niestety różnica w cenie pięciokrotna). Najlepiej jakby miał silnik jak na przykład moja Sigma 70-200 f2,8 HSM.
5. Wyłączamy stabilizację obrazu! Zarówno w szkle (tu zawsze) jak i w aparacie (np. sony). Zdjęcia będziemy robić czasach rzędu 1/1000s. więc nic nam nie da, a spowalnia autofocus i może prowadzić do rozmyć obrazu.
6. Ustawiamy aparat na tryb ręczny (M) lub priorytet czasu (S - Nikon, Sony, Tv - Canon), lub wybieramy tryb sport (oznaczany ikoną biegnącego człowieka, ja osobiście nie lubię predefiniowanych trybów).
7. Jeżeli ustawiamy wszystko ręcznie (tryb M lub S) to jeszcze wybieramy ciągły autofocus (Nikon i Sony AF-C). Jest to tryb domyślny w trybie sport.
8. Trzeba też dostosować czułość ISO, wszystkie prezentowane tu zdjęcia pomimo słonecznej pogody wymagały ustawienia poziomu ISO400. To aby uzyskać krótkie czasy migawki.

Wybór miejsca:
1. staraj się by zdjęcia były nieoczywiste.
Poszukaj innej niż wszyscy perspektywy. Pamiętaj, że nie jesteś jedynym fotografującym te zawody. Dlatego też warto spróbować uzyskać wcześniej akredytację, jeśli współpracujesz z jakąś gazetą czy portalem nie powinno być problemu. To da ci dostęp do miejsc gdzie niedzielnych fotografów nie wpuszczają.




Odpowiednie miejsce zapewni dobre spojrzenie na zawodników. Złe miejsce...


Staraj się by nie było pod słońce lub w cieniu na tle jasnych elementów, system pomiarowy aparatu zwariuje, a nawet jak nie (ustawisz punktowy pomiar, to tło będzie prześwietlone)



Wybierz moment naciśnięcia migawki. Możesz robić to przypadkowo zaczynając serię przed skokiem i modląc się by któreś było udane. Masz wpływ tylko na pierwsze, ale jak poznasz dyscyplinę i swój sprzęt to będziesz potrafić dobrać moment rozpoczęcia serii tak by złapać właściwy moment.





Nawet najpiękniejsze ujęcie może "zepsuć" zawodnik robiąc głupią minę lub prawie spadając z konia.


Poznaj ten sport, pamiętaj kto jest faworytem. Te osoby przyciągają uwagę, maja największe szanse na zwycięstwo i najłatwiej sprzedać ich zdjęcia. Tu Paweł Spisak i Kamil Rajnert.


Poluj na nietypowe sytuacje, upadek faworyta może wszystko zmienić.



Postaraj się porobić zdjęcia także zawodnikom poza konkursem, wtedy są zrelaksowani i się uśmiechają.


Uważaj na mistrzów drugiego planu :)
Zawsze chętnie wejdą w kadr

Nie stój w jednym miejscu!
Zdjęcia z wody są piękne, ale na krosie są też inne równie fajne przeszkody, jak zrobisz 1000 zdjęć z jednej pozycji to zanudzisz odbiorców na śmierć.





Unikaj zdjęć z tyłu, jeźdźcy (inni zawodnicy również) rzadko kiedy wychodzą korzystnie. Są oczywiście od tego wyjątki.

 Staraj się pokazać coś więcej. Odbicie w lustrze wody może dać piękną kompozycję - oczywiście wielu purystów zaraz powie, że symetria jest w fotografii zakazana. Nie zgadzam się dobrze użyta może dać ładne zbalansowane zdjęcie.



Pokuś się o historię, reportażowe podejście.
Zestawienie kilku zdjęć zawodnika: kiedy brawurowo pokonuje przeszkodę, kiedy spada z konia i na koniec trochę zaskoczony własnym upadkiem w groteskowo wyglądającej kamizelce ochronnej.




No i WKKW to nie tylko cross, skoki i ujeżdżenie. To także przegląd koni - okazja by zobaczyć zawodników z bliska, ładnie ubranych biegnących obok swych koni bez siodeł. Pamiętaj przeglądy są zawsze rano pomiędzy krosem a skokami.

poniedziałek, 13 maja 2013

Magiczna Praga cz. 1


Podróże to doskonała okazja do doskonalenia warsztatu fotograficznego.

Co prawda rzadko jedziemy gdzieś tylko o to żeby robić zdjęcia, więc rzadko możemy sobie pozwolić na czekanie godzinami na idealny moment. Zachęcam jednak do przemyślenia naszych planów pod kątem fotografii. Na pewno się opłaci.
W dobie pstrykania zdjęć bez opamiętania i przywożenia tysięcy identycznych, chyba warto przystanąć i zrobić to jedno z którego będziemy na prawdę zadowoleni.

Parę podpowiedzi:
1. nocne zdjęcia
To dość typowa sytuacja więc pamiętaj, zawsze bierz ze sobą statyw, nie pożałujesz!
Pamiętaj zdjęcia robione na  niskich czułościach są ładniejsze, do tego nie musząc się przejmować poruszeniami możesz domknąć przesłonę co się zawsze sprawdza na zdjęciach krajobrazu. Nie tylko daje dużą głębię ostrości, ale tworzy wokół źródeł światła urocze gwiazdki. Długie czasy pozwalają także uzyskać efekt rozmazanych ludzi (co sprawdza się w zatłoczonych miejscach jak praski rynek).
Nie pozwól tylko decydować o wszystkim automatyce aparatu!
Pamiętaj nocne zdjęcia robimy:
- ze statywu,
- na niskiej czułości (ISO 100),
- na zamkniętej przysłonie (f 16),
- z wykorzystaniem wężyka lub samowyzwalania ze wstępnym podnoszeniem lustra,
- do nocnych zdjęć nie używamy lampy błyskowej! (chyba że do portretu o czym poniżej).

Czas25s., f 16, ISO 100
Rozmycie ludzi osiągamy dzięki długim czasom tu 8 s przy ISO 100 i f16.

Jak zauważysz aparat sugeruje coś wręcz przeciwnego - wysoką czułość i otwartą przesłonę, a często jeszcze lampę. No cóż, nie wie, że stoi na statywie :)


Wg propozycji programu automatycznego (tyle że bez lampy), czas 1/25s. przesłona f 5.0, czułość ISO 3200

2. Odmianą powyższego są nocne portrety
Mogą być przy wykorzystaniu światła zastanego i wtedy zasady się nie zmieniają, tylko model nie może się ruszać :)
Przy 4 s. czasach trudno się nie poruszyć, ale jest to możliwe.

Trudniejszą sprawą są zdjęcia z wykorzystaniem lampy błyskowej. Większość aparatów ma specjalny program do tego, ale wtedy mamy ograniczone możliwości ustawień np. często forsują dość wysoką czułość (rzędu ISO 1600).
Samemu ciężko sobie zrobić takie zdjęcie :) Tym bardziej, że patrzenie na aparat to gwarancja czerwonych oczu. Dzięki lampie zamrożona jest moja postać pomimo ogólnego 13s. czasu naświetlania

Dlatego proponuję samodzielne ustawienia, a więc pamiętamy o:
- statywie,
- samowyzwalaczu - jeśli sobie robimy zdjęcie, a wygodniej o pilocie,
- niskiej czułości,
- wysokiej przesłonie - rzędu f 22 (inaczej nasze tło wyjdzie nieostre), 
- odpowiednim ustawieniu ostrości - na portretowanej osobie, część aparatów ustawia ostrość tuż przez wyzwoleniem migawki, więc można pokusić się o ręczne ustawienia ostrości żeby nam automat nic nie zmieniał,
- włączeniu lampy błyskowej - z ostatnim punktem musimy pamiętać żeby ustawić błysk zamykający (REAR) lub synchronizację z długim czasem naświetlania (SLOW SYNC). Inaczej zdjęcia wyjdą beznadziejne - prześwietlony pierwszy plan i ciemność za plecami. Z lampą trzeba trochę poeksperymentować, np. w moim Sony A580 muszę ustawiać dość mocne ograniczenie błysku.

3. Portrety w dzień.
To kolejna standardowa sytuacja i często przyczyna naszych frustracji. Osoba portretowana jest obiektem dużo ciemniejszym od tła - nawet jeśli jest to tylko panorama miasta, tu znów przyda się doświetlanie lampą błyskową. 
Bardzo częsty obrazek - oto ja na tle Wełtawy i praskich zabudowań. Szkoda tylko że może być to ktokolwiek :)

 
Delikatne doświetlenie (co można poznać po odbiciach lampy w źrenicach) i cała scena wygląda naturalnie.


Proponuje zmniejszyć siłę błysku lampy, żeby nam portretowany / portretowana nie wyglądali jak wklejeni do zdjęcia.
Użycie lampy blyskowej da dodatkowy efekt w postaci odbicia jej w naszych oczach, to powoduje atrakcyjniejszy wygląd.
Z użyciem wbudowanej lampy błyskowej związane jest także pewne ograniczenie, większość aparatów oferuje synchronizację z błyskiem do 1/125 lub 1/160 s - oznacza to że nie da sie zrobić zdjęcia z lampą i krótszym czasem. To powoduje, szczególnie przy bardzo jasnych scenach, wtedy gdy jesteśmy obiektem dużo ciemniejszym od tła, czyli kiedy lampa jest szczególnie przydatna, że zdjęcia wyjdą nam bardzo prześwietlone. Oczywiście na wszystko jest sposób, przede wszystkim domknięcie przesłony, przy f 22 rzadko kiedy pojawią się krótkie czasy, pomóc może obniżenie czułości - niektóre lustrzanki oferują nawet ISO 50. Ostatecznie filtr szary lub polaryzacyjny, ale o tym kiedyś indziej.